Wspólnota zawierzenia się Jezusowi przez ręce Maryi

Świadectwo Anny z Warszawy

Okres przygotowania do Zawierzenia był dla mnie czasem łaski - zatrzymania, wyciszenia, rozmodlenia. Termin wybrany przez Matkę Bożą - pierwsze trzy tygodnie na urlopie w górach. Po powrocie do pracy było trudniej, ale byłam już zahartowana w boju. 16 lipca w Karmelu w Zakopanem przyjęłam Szkaplerz i zostałam członkiem rodziny karmelitańskiej.

Podzielcie się swoim świadectwem

Kochani! Jezeli macie takie pragnienie i chcecie podzielić się swoim świadectwem z przeżytych przez Was rekolekcji zawierzeniowych, chcecie opowiedzieć o czymś szczególnym co Was dotknęło oraz podziękować Maryi za otrzymane łaski , piszcie do nas na adres mailowy otomatkatwoja.info@gmail.com oraz na grupie Facebook w postach https://www.facebook.com/groups/3113049988744113/?ref=share Wybrane swiadectwa za Waszą zgodą opublikujemy na naszych serwisach internetowych.

Świadectwo Łucji

Kochani miałam okazję wziąć udział w drodze zawierzenia się Jezusowi przez ręce Maryi prowadzonej przez ks. Krzysztofa Sochackiego. Nasza grupa zawierzała się w Uroczystość Zesłania Ducha Świętego. Był to, chyba dla nas wszystkich, bardzo intensywny i ciężki czas kiedy cały świat się nagle zatrzymał się w dobie pandemii. Zostaliśmy zamknięci w swoich domach, pozbawieni możliwości uczestniczenia w Eucharystii, często musieliśmy zmierzyć sie ze swoimi najskrytszymi lękami.

Świadectwo Hani z Celbridge

To był zwyczajny wtorkowy dzień. Jak to w Irlandii.. deszczowy. W tym dniu miałam wizytę w Dublinie u dentysty, na którą wybrałam się autobusem.. Rzadko jeżdżę autobusem.. więc skoncentrowana na tym by nie przeoczyć swojego przystanku ,wypatrywałam go przez makra od deszczu i zaparowana szybę autobusu i tak.... wysiadłam o 2 przystanki za wcześnie.. ale myślę ,,co tam, jest jeszcze trochę czasu ,pooglądam jakie sklepiki są w pierwszej uliczce,, równocześnie kierując się w stronę dentysty...

Świadectwo Eli z Diecezji Zamojsko - Lubaczowskiej

„Kiedy myślę o tym, jak to się stało, że zrodziło się we mnie pragnienie zawierzenia się Maryi, to przypominam sobie pewien moment podczas u Mszy świętej z modlitwą o uzdrowienie. Pojechałam tam z moimi koleżankami, które tak jak ja, mają dzieci niepełnosprawne. Podczas Komunii świętej zrodziła się we mnie myśl, że zarówno ja, jak i moje koleżanki, powinnyśmy się zwrócić do Matki Bożej, bo ona, tak jak nikt inny, rozumie, co to znaczy patrzeć na cierpienie swojego dziecka. Było to w pierwszym roku mojego nawrócenia, od kilku miesięcy formowałam się we wspólnocie Przyjaciół Oblubieńca.